27 lis 2012

Magiczny wpływ księżyca

Dzisiaj jest pełnia. Wyjątkowo intensywnie odczuwam działanie księżyca, choć go nie widzę, bo deszczowe chmury szczelnie zasłoniły niebo. Ale są takie noce, gdy ten srebrny glob z uporem puka do moich szyb, tak jakby chciał krzyczeć: Szkoda snu!  Zobacz jaka piękna noc! Wyjdź na spacer z psem i daj się porwać urokowi gwiazd!


Chciałam się dać porwać również dzisiaj, ale niestety jesienna szaruga uniemożliwiła podziwianie nocy, a wszechobecna wilgoć, przyspieszyła spacer z psem i  wyzwoliła we mnie tęsknotę za grzaniem stóp przy kominku.  Niestety kominek pozostanie jedynie marzeniem, chociaż......, w tak magiczną noc wszystko jest możliwe.  Wystarczy odpowiednia wizualizacja, intensywne myślenie o pragnieniu, może nawet zapisanie życzenia na kartce.
Słyszałam, że pełnia to odpowiedni czas na spalenie takiego zapisanego pragnienia, a potem na wtarcie popiołu w ciało, a wszystko po to by przyspieszyć magiczne działanie. Nie wiem czy to prawda, ale na wszelki wypadek wykorzystałam tę sztuczkę,  na efekty trzeba zapewne poczekać.
Czy wiecie przez ile dni trwa pełnia lub nów? Jeden dzień, a może tylko parę godzin?  Jeśli mam robić jakieś plany, listy, mapy marzeń, to właściwie ile mam na to czasu?
Szukałam, pytałam sprawdzałam, aż w końcu znalazłam informacje w ogrodniczym poradniku. Okazuje się, że wśród miłośników roślin od tysięcy, a nawet milionów lat, króluje kalendarz księżycowy. Oni wiedzą, że zarówno nów jak i pełnia trwają trzy dni, razem z dniem przed i po. Pracują wg. faz księżyca, wyznaczających okres siania, przesadzania, usuwania chwastów, szkodników, cięcia, przechowywania zerwanych owoców lub warzyw.
Ciekawy czy na mnie też wpływają fazy księżyca?
Zapewne tak, ale nie zawsze to zauważam, chociaż dzisiejszy dzień w szczególny sposób odczułam, bo zaczął się niesamowicie, od pięknych, barwnych snów, potem Luna podarowała mi pewien zastrzyk energii i kreatywności.
Dzięki zmasowanemu atakowi energetycznemu, zabrałam się za dokończenie wywiadu z pasjonatką ezoteryki , która mówi o sobie, że jest wielkomiejską szamanką. Na szczęście Maria Powsińska, bohaterka, którą niebawem poznacie, uważa, że  nie dzieje się nic bez przyczyny, a na wszystko przychodzi odpowiedni czas.
Przyszedł więc czas na uporządkowanie starych spraw i na zabranie się za nowe tematy, które zazwyczaj wprowadzają, świeży powiem energii.

Już niebawem, będę miała przyjemność zaprosić Was, drodzy czytelnicy,  na wędrówkę  po świecie, pełnym symboli, magii i duchowości, o której  będziecie mogli przeczytać w wywiadzie "Wielkomiejska Szamanka" opublikowanym na Kobiecych Pasjach.

Czy Wy też słyszycie  szamańskie bębny wzywające na spotkanie w magicznym kręgu? A może to ta niezwykła noc, wyczarowana przez Lunę ożywiła magię prastarych indiańskich obrzędów?


Joanna Święcicka-Łyszczarz z Kobiecych Pasji




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz